Imię: Olenka
Nazwisko: Pepiczko
Wygląd: typowo słowiańska uroda - długie, proste blond włosy często zaplecione w warkocze, duże, intensywnie zielone oczy, długie nogi i smukła sylwetka. Jest niezadowolona ze swojej figury, jak każda kobieta - ma za małe piersi (mniejsza miseczka A) ale stara się obracać to na wszelkie sposoby w żart. Na jej twarzy zazwyczaj gości uśmiech - w różnych wydaniach, w zależności od sytuacji.
Charakter: Aby zrozumieć Olenkę (co samo w sobie zakrawa na szaleństwo) trzeba mieć na uwagę, że jest Słowianką i to jak w mordę strzelił. Jest przekorna, wie swoje, czyni według własnego uznania, uznaje tylko zasady przez siebie ustalone i przyjęte, ma cięty język. Dlaczego więc nie znajduje się w Gryffindorze? Po pierwsze dlatego, że za nic ma zasady a ten dom ma je szczególnie sztywno ustalone, oczywiście mówimy również o zasadach niepisanych. Po drugie, jest to chodzące dobre - każdemu pomoże, wszędzie widzi dobro, swoją łagodnością w stosunku do istoty, która jej zdaniem jest potrzebująca, potrafi zmiękczyć nawet beton. Albo zdenerwować nawet najbardziej opanowanego człowieka, ale to już inna sprawa. Nie spisuje ludzi na straty z powodu ich pochodzenia czy opinii o nich, a swoje opinie jest skłonna zmieniać w każdą stronę. Albo komuś ufa od początku albo nie i z tym jest już znacznie gorzej niż z opinią - chyba tylko jedna osoba potrafiła zdobyć jej zaufanie nie uzyskawszy go na starcie, jeden z jej dobrych znajomych.
Rodzina:
matka - Weronika Stanisławowska - nieświadoma swojej natury zielarka, uważa się za czarownicę bo przecież wszyscy tak mówili, jej matka również
ojciec - Miroslav Pepiczko - czarodziej, dobry w wróżbiarstwie oraz starożytnych runach, nie pracuje w zawodzie
rodzeństwo - mała siostrzyczka, Irka lat 8.
Zwierzaki: w domu ma niemal schronisko i lecznicę w jednym dla zwierząt, nie ma jednak ich na stałe. W zamku też jak na razie nie ma poza jedną sówką ze szkolnej sowiarni, do której się przywiązała - ptaszyna jednak mieszka razem z innymi sowami więc tak jakby żadnego zwierza nie miała.
Historia rodziny: Historia jak historia... Dawno temu kobiety z tej rodziny były zielarkami i wiedziały, co należy do ich obowiązków oraz kim są. Podczas prześladowania przez chrześcijan uciekły do Polski - najbardziej tolerancyjnego kraju w tym czasie - a następnie przeszły do świata czarodziejów gdzie z czasem zatracały pamięć o sobie stając się nieco innymi czarownicami od reszty. Rodzina nie przywiązuje uwagi do czystości krwi, ma na względzie przede wszystkim szczęście swoich dzieci więc jeśli kandydatowi czy kandydatce do wejścia do rodziny patrzyło się dobrze z oczu, był to dobry człowiek a narzeczeni się kochali, nie było żadnego problemu. Obecnie rodzice Olenki wraz z nią i jej siostrzyczką przeprowadzili się do Anglii ponieważ brakowało pieniędzy a ojciec dostał tam dobrą pracę. Cała rodzina została na Słowacji (od strony ojca) i w Polsce (od strony matki), są sami za granicą.
Miejsce zamieszkania - mieszkanie w bloku w Londynie, w czasie wakacji i ferii u rodziny na Słowacji i w Polsce.
Naturalny talent: jest zielarką posiada więc łatwość w komunikowaniu się z wszelkimi istotami magicznymi oraz rękę do ziołolecznictwa
Dobra w: zielarstwo, opieka nad magicznymi zwierzętami, starożytne runy, eliksiry
Tuman w zakresie: zaklęć (wychodzą jej za słabo a jak ma się przed nimi bronić to automatycznie spierdala w mniej lub bardziej efektowny sposób), transmutacji, wróżbiarstwa (co przyprawia jej ojca o ból głowy i depresję).
A kiedy tiara przydziału wylądowała na Olenkowej głowie... to się przeraziła tym słowiańskim burdelem i omal nie wykrzyknęła "o kurwa...!". I się biedna zafrasowała. No i mówi dalej: "Slytherin bo jest sprytna i uparta, Gryffindor ponieważ jej odwaga i oddanie sprawom dla niej słusznym sięga nieba ale przecież... nie, za nic ma sobie zasady, nawet te niepisane. Jest za dobra na oba te domy... I za delikatna... To może..." I wtedy rozległ się głośny choć mocno niepewny okrzyk Tiary: "Hufflepuff!" zdający się mówić "wybaczcie mi, założyciele..." Okazało się, że to była najdłużej podejmowana decyzja tamtegorocznej ceremonii.